Zaufaj naszemu doświadczeniu. Poprowadź u nas ciążę.

Zaufaj naszemu doświadczeniu. Poprowadź u nas ciążę.

Koronawirus SARS-CoV-2

Stanowisko Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu i Embriologii (PTMRiE), Sekcji Płodności i Niepłodności Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników (SPiN PTGiP) oraz Konsultanta Krajowego w dziedzinie Endokrynologii Ginekologicznej i Rozrodczości w kwestii leczenia niepłodności w okresie zagrożenia zakażeniem koronawirusem SARS-CoV-2.

Aktualizacja nr 1 z dnia 25 kwietnia 2020 roku

Wobec przedłużającej się sytuacji zagrożenia epidemicznego SARS-CoV-2 oraz braku jednoznacznych perspektyw na zakończenie epidemii w ciągu najbliższych miesięcy Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu i Embriologii, Sekcja Płodności i Niepłodności Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników oraz Krajowy Konsultant w dziedzinie Endokrynologii Ginekologicznej i Rozrodczości pragną podkreślić, że niepłodność jest poważną chorobą, która wymaga leczenia i w wielu przypadkach jej terapia nie może być odraczana.

Skuteczność leczenia niepłodności zależy od tego, jak szybko może być rozpoczęte. Jednoznacznie wykazano, że szanse na urodzenie dziecka zmniejszają się wraz z wiekiem pacjentki oraz chorobami, które w sposób postępujący prowadzą do wyniszczenia narządów rodnych.

Ponadto do pilnych procedur medycznie wspomaganej prokreacji zalicza się kriokonserwację komórek rozrodczych i zarodków u pacjentów przed leczeniem onkologicznym.

W związku z tym leczenie niepłodności w powyższych sytuacjach nie może być traktowane jako leczenie planowe lecz konieczne do szybkiego wdrożenia. Ma to szczególne znaczenie u kobiet w zawansowanym wieku reprodukcyjnym, z obniżającą się rezerwą jajnikową, aktywną endometriozą i (lub) adenomiozą, mięśniakami macicy oraz w przypadku ciężkiego i postępującego czynnika męskiego.

Biorąc pod uwagę powyższe oraz stanowiska międzynarodowych towarzystw naukowych zajmujących się leczeniem niepłodności aktualizujemy stanowisko z dnia 16-03-2020 wskazując, że należy rozważyć:

  1. Jak najszybsze wdrożenie każdego rodzaju terapii mającej na celu zachowanie płodności u pacjentów przed leczeniem onkologicznym.
  2. U pacjentów z rozpoznaną niepłodnością indywidualną analizę sytuacji zdrowotnej oraz rozpoczęcie niezbędnej diagnostyki i leczenia pacjentów zdrowych, u których szanse na dziecko mogą zmniejszać się wraz z upływem czasu.
  3. Przeprowadzanie zabiegów wspomaganego rozrodu, jeśli będą konieczne, zgodnie z odpowiednio przygotowanymi procedurami bezpieczeństwa minimalizującymi ewentualne ryzyko transmisji SARS-CoV-2.

Pacjenci powinni być poinformowany, że dotychczas brak jest danych naukowych i nie są znane konsekwencje zachorowania na COVID-19 w pierwszym trymestrze ciąży dla płodu. Ponadto ciężki przebieg COVID-19 w kolejnych trymestrach może zakończyć się między innymi utratą ciąży, hipotrofią wewnątrzmaciczną płodu lub potrzebą wczesnego ukończenia ciąży.

Pozostałe zalecenia zawarte w stanowisku z dnia 16-03-2020 pozostają aktualne.

Autorzy:

  • dr n. med. Anna Janicka, lek. Katarzyna Kozioł, prof. dr hab. n. med. Waldemar Kuczyński,
  • prof. dr hab. n. med. Rafał Kurzawa, dr hab. n. med. Joanna Liss,
  • prof. dr hab. n. med. Krzysztof Łukaszuk, dr hab. Krzysztof Papis,
  • prof. dr hab. n. med. Michał Radwan, prof. dr hab. n. med. Robert Spaczyński

Nieinwazyjny Test Prenatalny Serenity

Dowiedz się więcej o zdrowiu Twojego dziecka!

Nieinwazyjny Test Prenatalny Serenity
Już od 10 tygodnia ciąży

Jakość i wiarygodność bez kompromisu
Pierwszy i jedyny Test Prenatalny w Polsce
z akredytacją ISO 15189.

Co to jest Nieinwazyjny Test Prenatalny Serenity®?

Nieinwazyjny Test Prenatalny Serenity® jest badaniem genetycznym umożliwiającym ocenę zdrowia płodu pod kątem ewentualnych wad genetycznych, które są powodowane zmianami w liczbie chromosomów. Badanie polega na analizie materiału genetycznego uzyskanego z krwi ciężarnej pod kątem obecności zaburzeń liczby chromosomów u matki i u dziecka.

Do najczęściej wstępujących zmian należą nieprawidłowości powodujące: zespół Downa (trisomia 21), zespół Edwardsa (trisomia 18) czy zespół Patau (trisomia 13).

Nieinwazyjny Test Prenatalny Serenity® może również badać nieprawidłowości powodowane przez brak lub nadmiar chromosomów płci (X i Y). Są to sytuacje, w których występuje odstępstwo od prawidłowej liczby 2 chromosomów płci u mężczyzn (XY) lub kobiet (XX).

Dodatkowo w ramach jednego badania jest możliwość zbadania mikrodelecji – zespół Di George’a (delecja 22q11), Angelmana, Pradera-Williego (delecja 15q11.2), Wolfa- Hirschhorna (delecja 4p), cri du chat (delecja 5p) oraz delecji 1p36.

Wszystkie te nieprawidłowości mogą powodować wady umysłowe lub fizyczne o różnym poziomie nasilenia.

Badanie Serenity Badanie Serenity Plus
Badanie w kierunku:

  • trisomii chromosomów 13, 18, 21,
  • aberracji liczbowych chromosomów płci (47,XXX, 47,XXY, 47,XYY)
Dodatkowo oprócz testu Serenity badanie
w kierunku:

  • zespółu Di George’a (delecja 22q11),
  • zespółu Angelmana,
  • zespółu Pradera-Williego (delecja 15q11.2),
  • zespółu Wolfa-Hirschhorna (delecja 4p),
  • zespóul cri du chat (delecja 5p),
  • oraz delecji 1p36,

Czas oczekiwania na wynik badania:
14 dni

Czas oczekiwania na wynik badania:
14 dni

Badanie SERENITY – jakość i wiarygodność bez kompromisu

Test Serenity® dostarcza precyzyjnych informacji nt. wybranych chromosomów rozwijającego się płodu. Jednocześnie nie wiąże się z ryzykiem powikłań, jakie może nieść ze sobą procedura inwazyjna. Inne badania prenatalne z krwi ciężarnej umożliwiają obliczenie jedynie prawdopodobieństwa wystąpienia wady (wskaźniki ryzyka), które mogą być trudne do interpretacji.

Badanie przesiewowe Serenity® wykonywane jest w laboratorium Genesis Genetics w Londynie – w ultra-nowoczesnej technologii Illumina verifi® NIPT.

Badanie Serenity®:

  • Wykonywane jest ze zwykłej próbkę krwi matki
  • Może być wykonywane już po 10 tygodniu ciąży
  • Zapewnia wyjątkową dokładność badania – ponad 99,7% dla zespołu Down’a
  • Charakteryzuje się bardzo niskim wskaźnik powtórzeń pobrania krwi – poniżej 0,1%
  • Jedyne badanie w Polsce, które jest wykonywane zgodnie z restrykcyjną normą ISO 15189
  • Jasny i zrozumiały wynik badania pokazujący czy wykryto aneuploidie / nie wykryto aneuploidii

Ważne informacje:

Negatywny wynik badania nie wyklucza w 100% wystąpienia wad genetycznych. Pamiętaj, że żadne badanie nie może zagwarantować, że Twoje dziecko będzie zdrowe. Wynik badania należy każdorazowo omówić z lekarzem prowadzącym, a w sytuacjach, gdy wynik jest pozytywny – także z genetykiem. Wynik pozytywny jest zawsze wskazaniem do dalszej diagnostyki pod kontrolą lekarza specjalisty.

Kriobank, nie tylko niepłodność

Nazwa kliniki Kriobank, nie tylko w naszym regionie, kojarzona jest głównie z leczeniem niepłodności. Jest to najstarsza w Polsce, prywatna placówka, która powstała w 1989 roku i do dziś pomaga parom spełnić ich marzenia o rodzicielstwie. Dzięki działaniom kliniki na świecie pojawiło się już ok. 7 tys. dzieci.

Kriobank w leczeniu niepłodności.

Jak przekonują specjaliści z Kriobanku – Przyczyny ograniczenia szans rozrodczych rozkładają się równomiernie po stronie kobiety i mężczyzny, dlatego tak ważna jest wspólna i jednoczasowa diagnostyka obojga partnerów.

Pomoc w tym zakresie mogą otrzymać pary, które zgłoszą się do kliniki, gdzie w diagnostyce niepłodności wykorzystywane są specjalistyczne badania m.in:

  • ginekologiczne badania ultrasonograficzne 2D/3D
  • komputerowe badanie nasienia (CASA)
  • badania hormonalne kobiet i mężczyzny
  • histeroskopia
  • sonohisterosalpingografia(SONOHSG)

26

Odpowiednia diagnostyka pozwala specjalistom wdrożyć metody leczenia dostosowane do indywidualnych potrzeb pacjenta.

Nie tylko niepłodność.

Zazwyczaj kiedy słyszymy nazwę Kriobank w głowie od razu odzywa się słowo niepłodność.
To faktycznie priorytetowa dziedzina działalności kliniki. Jednak Kriobank to również położnictwo i ginekologia. W tej kwestii klinika oferuje równie szerokie pasmo możliwości diagnostycznych.

W klinice wykonywana jest diagnoza szyjki macicy i prowadzenie pacjentek ginekologicznych w ramach ginekologii onkologicznej przez jednego z najlepszych specjalistów w tej dziedzinie dr hab. n. med. Pawła Knappa.

KRIOBANK ©Wojciech WojtkielewiczFot. Wojciech Wojtkielewicz

Do Kriobanku zgłaszają się nie tylko Panie, którym specjaliści kliniki pomogli w zajściu w ciąże, ale również pacjentki szukające komfortowej opieki medycznej na czas ciąży i porodu.

Komfort w trakcie ciąży.

Lekarze z Kriobanku to specjaliści z wieloletnim doświadczeniem. Wspólnie tworzą zespół pozwalający na objęcie ciężarnej pacjentki kompleksową opieką medyczną. Dodatkowym atutem jest możliwość wykonania w placówce wszystkich niezbędnych badań, co zdecydowanie jest dużym ułatwieniem dla pacjentek.
Panie oddające się pod medyczną opiekę Kriobanku, mogą wykonać w placówce:

  • nieinwazyjne badania prenatalne
  • USG położnicze
  • oraz standardowe badania wykonywane w trakcie ciąży

IMG_9654a_b_c_tonemappeda

Pacjent to przede wszystkim człowiek.

U nas pacjent to nie kolejny przypadek, ale człowiek szukający pomocy. Dlatego każdy z nich traktowany jest indywidualnie. Pomagamy mu zrozumieć własną sytuację zdrowotną, uwarunkowania biologiczne rozrodu, a także aktualne możliwości medycyny, by mógł podjąć najlepszą dla siebie decyzję. Nie pozostawiamy pytań bez odpowiedzi. Oferujemy kompleksowa opiekę: od diagnozy przyczyn niepłodności, poprzez leczenie, pomoc w uzyskaniu potomstwa, jak też prowadzenie ciąży, aż do jej rozwiązania” – mówi Profesor Waldemar Kuczyński, który jako jeden z członków zespołu doprowadził do narodzin pierwszego w Polsce dziecka z „in-vitro”

Nie tylko badania.

Specjaliści z Kliniki wychodzą naprzeciw osobom zmagającym się z problemem niepłodności organizując wiele akcji informacyjnych oraz bezpłatnych spotkań.

Z okazji 25 urodzin kliniki została wydana książka „Dzieci gorszego Boga”. Wszystkie historie, które są w tej książce wpłynęły na konkurs „Podziel się mocą” zorganizowany przez Klinikę Kriobank. Książka to bardzo emocjonalne wspomnienia i refleksje ludzi, których dotknęła niepłodność i musieli pokonać długą drogę do ich szczęścia – czyli narodzin dziecka. Książkę można nabyć w klinice, a każda pacjentka ma możliwość otrzymania bezpłatnego egzemplarza.

20170109_121802

W 2014 roku Klinika zajęła pierwsze miejsce w rankingu klinik in-vitro, przygotowanym przez Gazetę Wyborczą. W rankingu brano pod uwagę doświadczenie, skuteczność i kompleksowość leczenia poszczególnych kandydatów.

Placówka Kriobanku mieści się przy ul. Stołecznej 11 w Białymstoku.

Szczegółowe informacje dotyczące oferty kliniki oraz działań informacyjnych znaleźć można na stronie: www. Kriobank.pl lub www.facebook.com/KRIOBANK.BIALYSTOK

Fot. Archiwum kliniki.

Artykuł z strony obcasypodlasia.pl

dr Agnieszka Kuczyńska i Obcasypodlasia.pl

Zapraszamy do przeczytania kolejnego wywiadu z dr Agnieszką Kuczyńską. Tym razem, została nominowana do wywiadu na łamach Obcasypodlasia.pl przez jedną z naszych pacjentek 

Przede wszystkim cenię sobie Agnieszkę jako lekarza, bardzo mi pomogła..dzięki niej obecnie jestem matką dwójki dzieci i jako człowieka. Jest ciepłą, normalną, prawdziwą osobą i piękną kobietą. Od wielu lat leczy pary cierpiące na niepłodność. Swoje pacjentki zawsze otacza opieką i są bardzo zadowolone z jej leczenia” – napisała jedna z pacjentek Pani Agnieszki, która ją nominowała do wywiadu na łamach naszego portal.

OP. Dlaczego zdecydowała się Pani na specjalizację właśnie w dziedzinie ginekologii i położnictwa?

AK. Skłamałabym mówiąc, że zawsze wiedziałam co chcę robić i jaką specjalizację wybrać. Młody człowiek po studiach rzadko zna dokładnie specyfikę poszczególnych dziedzin medycyny i często jego wyborem decyduje przypadek. Ja na ginekologię i położnictwo byłam trochę skazana ze względów rodzinnych. Patrzyłam na rozpędzoną karierę ojca, który mógł przekazać mi swoją wiedzę i wtedy myślałam tylko, że nie mogę tego zmarnować.

Teraz wiem, że wpadłam jak ryba w wodę bo idealnie odnajduje się w swojej specjalności. Bardzo dobrze czuję się pracując z parami starającymi się o dziecko, pacjentkami ciężarnymi jak również będąc przy narodzinach na sali porodowej. Cieszę się kiedy pacjentki mówią mi, że przełamuję stereotyp lekarza ginekologa- mężczyzny.

OP. Leczy Pani nie tylko pary zmagające się z problemem niepłodności, ale też pacjentki ciężarne, które nie miały problemu z zajściem w ciążę?

AK. Medycyna rozrodu czyli temat “niepłodności” jest główną dziedziną moich zainteresowań, ale oczywiście prowadzę również pacjentki ciężarne, które trafiają z innych źródeł. Często jest tak, że pary po leczeniu niepłodności, którym udaje się zajść w upragnioną ciążę decydują się na prowadzenie ciąży w Kriobanku, nawet pomimo często dużej odległości od miejsca zamieszkania. Są to zwykle dość specyficzne pacjentki z uwagi na problemy jakich doświadczyły podczas starań o dziecko, olbrzymie nakłady emocjonalne, zdrowotne i finansowe. Generalnie pacjentki, które zaszły w ciążę naturalną na pewno mają inną charakterystykę i spokojniej podchodzą do swojego stanu przez co łatwiej “dają się prowadzić”. Z drugiej strony moje pacjentki po długim okresie walki i leczenia niepłodności w momencie rozwiązania ciąży są najszczęśliwszymi i najbardziej wdzięcznymi osobami na świecie.

OP. Jakie to uczucie, kiedy po wielu próbach w końcu może Pani powiedzieć pacjentce, że się udało?

AK. Dodatni test ciążowy to najlepszy prezent za przeprowadzone leczenie, oczywiście dla pacjentów ale także dla lekarza prowadzącego. Telefony od pacjentek, które krzyczą, płaczą i często wciąż nie wierzą patrząc na dwie kreski na teście albo wynik HCG. To najwspanialsze chwile w tym zawodzie.

Najwięcej radości zawsze dają takie informacje od pacjentek “trudnych”, które są po kilku nieudanych programach in vitro, często wielu latach leczenia. Teraz pacjentki najczęściej nie wytrzymują do wizyty i same robią testy, ale zdarza się, że przychodzą na pobranie krwi do Kliniki i wtedy mam przyjemność przekazania tej radosnej nowiny- reakcje są często bezcenne.

OP. W takich momentach górę bierze natura kobiety czy lekarza?

AK. Zawsze staram się podchodzić do spraw medycznych na zimno, ale nierzadko emocje biorą górę i tu się kłania kobieca natura. Ogólnie jestem dość emocjonalną osobą i zdarza mi się nawet, że jak pacjenci płaczą z różnych powodów to i mi się łza kręci w oku. Wydaje mi się, że każdy lekarz powinien mieć w sobie sporą dozę empatii i zawsze pamiętać, oprócz chłodnego lekarskiego podejścia o naturze człowieczej.

OP. Sama też jest już Pani matką?

AK. Mam dwóch słodkich chłopców- Mikołaja -5 lat i Kubę- 2,5 roku. Posiadanie dzieci daje mi jako lekarzowi dużo zrozumienia dla wielu kwestii. Wyobrażam sobie jak bardzo można pragnąć dzieci bo wiem jakie pokłady miłości uwalniają. Dlatego tak bardzo chce mi się pomagać ludziom w walce o te marzenia. Często myślę, że to moje dzieci dają mi tyle energii i wytrwałości, którą mogę przelewać na pacjentów w chwilach zwątpienia.

OP. Zapewne często udzielają się Pani emocje pacjentek. Jako kobieta musi rozumieć je Pani doskonale w kwestii obaw związanych z ciążą i macierzyństwem. To nie ułatwia z pewnością wykonywania Pani profesji. Zdarzają się ciężkie chwile?

AK. Trudne chwile, stresy, lęki i rozczarowania towarzyszą kobiecie już od momentu starań o dziecko, później przez cały okres ciąży i szczerze powiedziawszy, jak się posłucha mam i babć, to chyba już zawsze. Bardzo ważne jest dlatego zachowanie umiarkowanego spokoju i rozwagi. Lekarz powinien być wsparciem dla przyszłej mamy również w tych gorszych momentach, pomagać przejść tą drogę. Cieszę się, że nie muszę się mocno o to strać, bo to właśnie jakoś samo ze mnie wychodzi. A ciężkie chwile owszem zdarzają się, na szczęście nie często, ale w każdym zawodzie może czasami pojawić się ”zmęczenie materiału”.

OP. Wie Pani ilu dzieciom pomogła już przyjść na świat?

AK. Szczerze powiedziawszy nigdy nie liczyłam „swoich dzieciaczków“. Robimy oczywiście ogólne statystyki ale żeby policzyć wynik konkretnego lekarza trzeba by było się trochę pobawić. Biorąc pod uwagę mój osobisty wskaźnik ciąż liczony przez embriologów na transfer ok 40% i myślę, że już setki przeprowadzonych cykli, to mówiąc nieskromnie już się tych dzieci trochę nazbierało. Zabawne jest to, że po „tych moich dzieciach“ widzę jak czas szybko płynie. Wciąż wydaje mi się, że tak niedawno zaczynałam tą całą przygodę, a dopiero patrzę trzeźwo jak odwiedzają mnie pacjenci z wygadanymi, słodkimi pierwszoklasistami- bo to właśnie wtedy się zaczęło.

Dziękujemy.

Fot. Archiwum prywatne Pani Agnieszki.

Treść artykułu z obcasypodlasie.pl

dr Agnieszka Kuczyńska w artykule „Chcemy Być Rodzicami”

Kriobank, to przede wszystkim lekarze z pasją, dzięki którym na świat przychodzą kolejne Maleństwa.
Dziś, za pośrednictwem Chcemy Być Rodzicami możecie lepiej poznać jednego z członków naszej załogi- dr Agnieszkę Kuczyńską. Zapraszamy do lektury 

O własnej drodze, wsparciu ojca i fascynacji medycyną rozrodu z dr. n. med. Agnieszką Kuczyńską rozmawiała Magda Dubrawska.

Co, jeśli nie medycyna? Kim chciała Pani zostać, będąc małą dziewczynką?

Może to dziwne, ale nie mam takich wspomnień dotyczących wymarzonego zawodu. Na pewno skłamałabym, mówiąc, że od zawsze chciałam być lekarzem, bo tak nie było. Nie leczyłam lalek i misiów. Atutem była jednak moja wrodzona empatia i wielka wrażliwość na cierpienie drugiego człowieka. Mam wrażenie, że wychowanie w lekarskim środowisku, przysłuchiwanie się rozmowom rodziców, bieganie po stoiskach farmaceutycznych na konferencjach od dziecka popychało mnie w tę stronę. Był też w tym wszystkim okres buntu – kiedy podczas jednego w wyjazdów wyrzuciłam ojcu, że czuję się przymuszana w swoich decyzjach co do przyszłego zawodu i nigdy nikt nie dał mi prawa wyboru. Szybko zrozumiałam, że prawo wyboru miałam, wybrałam sama i nigdy nie powiem, że tego żałuję.

Pani babcia powiedziała kiedyś: „Medycyna ukradła mi syna”. Nie boi się Pani, że i Pani zapomni się dla służby lekarskiej?  

To bardzo ważne, żeby umieć pogodzić życie służbowe i rodzinne. Teraz, kiedy jestem już po egzaminie specjalizacyjnym, staram się sobie to wszystko poukładać i pielęgnować sferę domową. Pracuję w racjonalnych godzinach i, co ważne, tylko w Kriobanku, co daje mi duży komfort. Czasami po pracy mam jeszcze sporo telefonów od pacjentek, ale nauczyłam się już żyć z telefonem w ręce. Od grudnia zaczynam dodatkowo dyżurować, żeby wciąż mieć również kontakt z salą porodową, ale z uwagi na dzieci ograniczę to do 2–3 dyżurów w miesiącu. A jeśli chodzi o babcię, bardziej chodziło jej o spawy ideowe. Nie była zwolenniczką leczenia metodą in vitro, więc w jej ustach miało to raczej taki wydźwięk. Tym bardziej doceniam akceptację moich bliskich dla tego, co robię.

Bycie lekarzem to sporo poświęceń. Zamiast studenckich imprez nauka. Po studiach też nie można od razu rzucić się na drabinę kariery, a trzeba pokornie zrobić praktyki i staż. Nie czuła Pani, że z czegoś rezygnuje?  

Nigdy nie czułam, że coś mnie ominęło. Studenckich imprez i życia towarzyskiego nigdy sobie nie odmawiałam. Zawsze umiałam pogodzić obowiązki z przyjemnościami. Całe życie byłam zwolenniczką teorii równowagi, były dobre oceny i dobre imprezy. A że zawsze umiałam się nieźle zorganizować i wiedza dość łatwo wchodziła mi do głowy, miałam czas na przyjaciół, rozwój kulturalny i miłości.

Czy były momenty zwątpienia?

Na studiach raczej nie, może czasem przy trudniejszych egzaminach. Natomiast w pracy zdarzały się takie momenty. Teraz wierzę już w powiedzenie: „Nie ma powikłań ten, kto nic nie robi”, ale przy swoim pierwszym pamiętam, że chciałam to wszystko rzucić, otworzyć mały sklepik warzywny i sprzedawać marchewkę. Dużo mi wtedy dała postawa mojej pacjentki, która nie pozwoliła mi się martwić.

Kobieta lekarz i kobieta sukcesu – to wciąż brzmi obco. Jak Pani się czuję w tej roli?

Nie czuję się kobietą sukcesu. Natomiast w swojej życiowej roli czuję się idealnie, jak „szyta na miarę”. Pracując z pacjentami, spełniam się w 100%, nie muszę niczego udawać i lubię mieć poczucie, że i oni czują się wygodnie. Mimo że ocena nie powinna należeć do mnie, z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że jestem lekarzem z powołania. A jeśli chodzi o bycie prawą ręką szefa, to wcześniej nigdy nie widziałam się w tej roli, a teraz czasami myślę, że całkiem nieźle sobie z tym radzę. Ostatnio czułam się trochę jak człowiek orkiestra, bo miałam wrażenie, że jednego dnia już więcej spraw organizacyjnych, interpersonalnych, graficznych i innych dotyczących Kliniki nie może spaść mi na głowę, ale nie ma rzeczy niemożliwych i wszystko udało mi się jakoś ogarnąć.

Pani ojciec jest niewątpliwym autorytetem w świecie medycyny. Nie boi się Pani rywalizacji lub pogoni za ojcowskim sukcesem, próby dorównania mu?

Cenię go bardzo nie tylko dlatego, że jest moim ojcem, ale z uwagi na rzeczy, które osiągnął, i to, jakim jest lekarzem. Zawsze był moim autorytetem, ale nigdy nie starałam się go „gonić”. Nigdy też nie miałam z tego powodu kompleksów. Mimo że bardzo wiele zawdzięczam rodzicom, dużo osiągnęłam sama dzięki swojej pracy. Myślę również, że już kilka razy udowodniłam sobie i innym, że jestem odrębną jednostką i wszelkie porównania są zbędne. Czasami myślę, że nawet to, że jestem kobietą, stawia mnie trochę w innej pozycji. Wezmę wszystkie wskazówki, rady, nauki, ale nie będę starała się mu dorównać. Będę iść swoją drogą.

Niewielu jest młodych lekarzy, którym udaje się zajść tak daleko. Jak Pani to osiągnęła?

Na pewno byłabym w innym miejscu, gdyby nie ojciec, który mnie wszystkiego nauczył i dał wiele możliwości. Nieoceniona jest możliwość konsultacji nawet w banalnych sytuacjach, które jednak dla początkującego lekarza mogą stanowić problem. Nigdy nie bałam się pytać i nawet jak już miałam plan, starałam się go potwierdzić. Tych potwierdzeń z czasem było coraz mniej, zrobiły ze mnie samodzielnego lekarza. Z drugiej strony, na to, gdzie jestem, mocno sama pracowałam. A braku pracowitości nie można mi zarzucić. Udział w badaniach klinicznych, które zaczynałam jako koordynator, a później współbadacz, pozwolił mi zrobić kilkaset cykli IVF, a to niespotykane wśród młodych lekarzy.

Jakie ma Pani plany na przyszłość?

Rozwijać się. Chcę zgłębiać wiedzę w dziedzinie płodności człowieka. Doskonalić się manualnie przy drobnych zabiegach, które wykonujemy. A co najważniejsze, pomóc jak największej liczbie par w tej czasami nierównej walce o marzenia.

Czy medycynie potrzebny jest powiew świeżości? Co do branży wnosi „świeża krew”?

Samej medycynie chyba nie. Pracując z ojcem, nigdy nie powiem, że brakuje mu świeżości, jeśli chodzi o sprawy naukowe, bo on zawsze jest dwa kroki przede mną, na bieżąco ze wszystkimi nowinkami. Zmieniamy się jednak w Klinice pod względem organizacji, wizerunku i obecności w Internecie. Mam jeszcze sporo pomysłów i entuzjazmu do ich realizacji.

W centrum Pani zainteresowań jest medycyna rozrodu. W dzisiejszych czasach to grząski grunt…

Rzeczywiście, są to dość niestabilne czasy, jeśli chodzi o medycynę rozrodu. Z natury jestem jednak optymistkę i staram się nie uprawiać czarnowidztwa. Mam nadzieję, że rząd nie będzie już ingerował we w miarę poukładane procedury, które mamy dzięki ustawie o leczeniu niepłodności. Nie wyobrażam też sobie, żeby w cywilizowanym kraju odbierać jego obywatelom prawo do uzyskania pomocy medycznej w bezsilnych staraniach o cud istnienia, jakim jest DZIECKO.

Artykuł ze strony chcemybycrodzicami.pl

Jesteśmy realizatorem projektu Bon „antywirusowy” w ramach Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego na lata 2014-2020. Osi Priorytetowej I Wzmocnienie potencjału i konkurencyjności gospodarki regionu, Działania 1.4 Promocja przedsiębiorczości oraz podniesienie atrakcyjności inwestycyjnej województwa, Poddziałania 1.4.2 Podniesienie atrakcyjności inwestycyjnej BOF, Typ projektu: Bon „antywirusowy” – projekt grantowy. Pozyskaliśmy dofinansowanie na zakup środków ochrony indywidualnej i zbiorowej, które wykorzystywane są w prowadzonej działalności i funkcjonowaniu placówki medycznej o zaostrzonym reżimie sanitarnym.